Hattori Hattori
31
BLOG

Kwestia sukcesji w PO

Hattori Hattori Polityka Obserwuj notkę 11

Dziś będzie o PO...

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że p. Jerzy Buzek jeszcze przez parę lat pozostanie jedynym politykiem w III RP, który przetrwał całą, pełną kadencję Sejmu na stanowisku Prezesa Rady Ministrów. Może być dlatego, że:

- p. premier Tusk zostanie prezydentem w roku 2010;

- p. premier Tusk przed wyborami w 2010 poda się do dymisji, ale prezydentem nie zostanie;

- p. premier Tusk poda się do dymisji z innych przyczyn;

- czekają nas wcześniejsze wybory parlamentarne (choćby w związku z nadchodzącą prezydencją Polski w Radzie UE).

W przypadku objęcie przezeń urzędu Prezydenta RP należy spodziewać się, że odejdzie z PO, a co za tym idzie, przestanie być jej przewodniczącym. Z resztą zmiana na stanowisku szefa partii może nastąpić przecież także z innych przyczyn. Warto zatem rozważyć, kto mógłby w takiej sytuacji stanąć na czele PO. Przypomnijmy - od założenia PO w 2001 do 2003 przewodniczył jej p. Maciej Płażyński. P. Tusk jest zatem jej szefem nieprzerwanie niemal przez 6 lat. Przyjrzyjmy się zatem kilku postaciom, które, jak się wydaje, coś w tej partii znaczą:

- Grzegorz Schetyna - zdaje się, że w partii silna pozycja (sekretarz gen.), do tego zaufany człowiek p. Tuska, ale kim on jest dla zwykłego obywatela? Zapewne większość wie, że stoi na czele MSWiA i jest wicepremierem, być może część osób słyszała też, że działał w NZS-ie i zakładał Radio Eska. Ale wg mnie to nie jest osoba, która prowadziłaby partię do sukcesów w kolejnych wyborach. Chyba, że w obecnej sytuacji po prostu nie chce się wyróżniać...

- Zbigniew Chlebowski - szef klubu PO, czyil też mocna pozycja, sprawia wrażenie inteligentnego, ale jak dla mnie czasem nieco przesadza w swoich wypowiedziach, gdy krytykuje przeciwników politycznych (np. "kłamczucha Gęsicka" - niepotrzebne...). A to nie sprzyja jakości debaty.

- Bronisław Komorowski - postać rozpoznawalna, Marszałek Sejmu, człowiek z dużym doświadczeniem w polityce. Niestety jemu też parę razy zdarzyło się nieco przesadzić ("Jaka wizyta..."), ale poza tym jestem w stanie wyobrazić sobie PO przez niego kierowaną.

- Hanna Gronkiewicz - Waltz - w związku z jej obecną funkcją, jakby nieco odsunięta od bieżącej polityki, ale z drugiej strony stara się pojawiać w różnych ważnych momentach (np. wieczór wyborczy w PO). Osobiście  przypuszczam jednak, że raczej będzie chciała powalczyć o drugą kadencję w Warszawie.

Czy jest ktoś inny, kto byłby w stanie zostać zaakceptowany przez obecną ekipę rządzącą Platformą, lub też byłby w stanie przejąć od niej władzę? Osobiście widzę kilka osób, którym bym tego życzył, jednak w chwili obecnej raczej nie ma na to szans. Tak więc wydaje się, że o ile p. Tusk zrezygnuje z kierowania partią w 2010 roku, to na jej czele stanie ktoś z trójki Schetyna-Chlebowski-Komorowski. Kwestią otwartą pozostanie też jak dużo wpływów uda się zachować Tuskowi, po jego ewentualnym zwycięstwie w wyborach prezydenckich. Osobą najbardziej niezależną wydawałaby się chyba p. Komorowski.

Ach, zapomniałbym jeszcze o naczelnej kandydaturze "medialnej" w postaci Janusza Palikota. Podam jednak powody, dla których:

a) jest to mało prawdopodobne;

- formalnie jest to szeregowy poseł parti. Tymczasem w jej zarządzie są osoby, o których większość obywateli być może nigdy nie słyszała, np. Urszula Augustyn, czy Tomasz Tomczykiewicz;

- jest członkiem PO dopiero od 2005, a wcześniej w polityce się raczej nie pojawiał;

- jakby nie patrzeć pewne sankcje w tej partii już go spotkały i raczej nie powstał silny front, który stanąłby wówczas w jego obronie (zmiana na stanowisku przew. Komisji "Przyjazne Państwo").

b) byłoby to błędem;

- ktoś kto powiedział, że uważa Prezydenta za chama, niezależnie od oceny tego Prezydenta, powinien być w polityce marginalizowany za podważanie autorytetu głowy państwa. Pewne określenia są po prostu niedopuszczalne;

- koszulka "jestem z SLD" - niezależnie od kontekstu ciężko mi sobie wyobrazić jako szefa PO kogoś, kto zakładał koszulkę przypominającą o istnieniu partii stojącej od PO dokładnie po przeciwnej stronie sceny politycznej;

- stosowanie określeń w rodzaju "j***ć PZPN" - znów, niezależnie od oceny PZPNu, stosowanie tego rodzaju wyrażeń w debacie publicznej jest czymś po prostu nagannym;

- potencjalnym elektoratem PO są też ludzie, którzy wybierają takie osoby jak np. p. Sikorski, Gowin, Zalewski, Mężydło, Piesiewicz, czy Sonik. Myślę, że oni w określonych sytuacjach są w stanie tolerować pewne zachowania p. Palikota, ale jego wyboru na szefa partii nie uznaliby za coś pozytywnego. Woleliby, żeby skupił się raczej na pracach w "Przyjaznym Państwie" - jako przedsiębiorca na pewno wie, jak dużo pracy jest tam jeszcze do wykonania.

Hattori
O mnie Hattori

Ciekawy świata, wierzący w możliwości jego zmiany, ceniący wolność, mający zasady i kierujący się określonymi wartościami.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka